Ostatnie w pełni zimowe dni, ciut cieplejsze i dłużej słoneczne, zachęcają do wypraw za miasto na spacer, sannę lub biegówki. Do lata jednak daleko i gałęzie drzew wciąż sterczą nagie i smutne. Czy pora przedwiośnia to okres bezpieczny dla alergików, tak jak się nam wydaje? A konkretnie w mieście Łodzi?
Aparaty pomiarowe Centrum Alergologii oraz Uniwersytetu Medycznego ujawniły, że początek kwitnienia w środkowej Polsce zaczyna się w niektórych latach, przelotnie i nieśmiało, w styczniu, co drugi rok wyraźnie w lutym, a na całego – już corocznie- w marcu. Jesteśmy więc tuż w przededniu leszczynowej wiosny ! Ten weeekend, w którym czytacie Państwo mój alergo-felieton, można ogłosić początkiem sezonu pylenia dla najbardziej wrażliwych na białka leszczynowe. Podkreślam wyraz „białka” bo zostały one dotychczas dobrze scharakteryzowane - zważone, zmierzone, a nawet częściowo odtworzone, w laboratoriach. Ustalono, że człowieka może uczulać 6 spośród 30 znanych białek pyłku leszczyny. To z kolei informacja dla tych, którzy dziwili się przy testach, że lekarz wykonuje próbkę na skórze ( ze wstępną, „fabryczną” mieszaniną różnych białek leszczynowych ) a dodatkowo jeszcze, pozornie niepotrzebną, analizę pobranej surowicy ( ze staranniej dobranymi, głównymi lub innymi, nawet pojedynczymi białkami uczulającymi pyłku tego drzewa). Przy okazji przypomnę o wspólnych białkach „międzydrzewnych” oraz leszczynowo- orzechowych.
A skąd tytułowe saneczki, spyta uważny Czytelnik?
Zdarzyło się, że podczas sportowego zjazdu w Alpach u lekko poturbowanego saneczkarza wystąpiła gwałtowna duszność i utrata przytomności. Po wykryciu w jego surowicy antyciał na wspomniane białka leszczynowe ustalono, że dostały się one przez zadrapania skóry zawodnika z uchwytu sań. Pęd sanek wytworzył bowiem pole elektromagnetyczne przyciągające i skupiające drobiny pyłku z powietrza. Opisano chorobę nazwaną „alpejską anafilaksją toru saneczkowego”. Podobna sytuacja może się zdarzyć w Łagiewnikach lub Kleszczowie.
Kilka rad dla mieszczuchów:
- Pierwsze promienie słońca uruchamiają generatory leszczynowego pyłku nawet w lutym, gdy na ziemi leży masa śniegu.
- Pieczenie i łzawienie oczu „od słońca” może być faktycznie objawem alergii na pyłek drzew wcześnie kwitnących.
- Wiatr przenosi pyłek na dziesiątki kilometrów, stąd nawet Pietryna nie jest od nich wolna!
- Pyłek może przetrwać w kurzu mieszkania do 5 tygodni po kwitnieniu i wciąż powodować dolegliwości.
- Niekiedy głównym objawem jest katar, czasami duszność i świsty, ale bywa też gwałtowny obrzęk warg i języka po spożyciu 2-3 orzeszków laskowych!