Tymczasem wśród osób z polipowatą formą zapalenia błony śluzowej nosa i zatok obocznych alergia występuje tak samo często jak u ludzi bez polipów! Przyczyna uczuleniowa dotyczy zaledwie co dziesiątego pacjenta. Oczywiście wtedy jest bardzo ważna i wymaga stosownej diagnostyki. Większość przypadków ma podłoże o innym mechanizmie. Mam tu na myśli zjawisko złej tolerancji niesterydowych leków przeciwzapalnych związane z odmiennym u niektórych cyklem przemian kwasu arachidonowego i gromadzeniem się leukotrienów. Cóż kryje się pod tymi nazwami nie do wymówienia? Poczciwa aspiryna, diklofenak, naproksen, złożone tabletki na grypę i przeziębienie, proszki na bóle, niektóre zioła jak mięta i kilkaset podobnych, dostępnych bez recepty. Choć potocznie również mówimy o „alergii”, mechanizmu choroby nie możemy wykryć próbami skórnymi ani badaniem surowicy. W przyszłości może się to zmienić, bo zespół prof. Marka Kowalskiego z Łodzi opracował niedawno pierwszy na świecie skuteczny test „aspirynowy”. Tymczasem pozostaje nam uważna obserwacja własnego nosa (i skóry i oskrzeli) po użyciu...
Polip w nosie to zawsze twór sygnalizujący problem ogólnoustrojowy. Oprócz wymienionych wyżej może wynikać z infekcji -w tym grzybiczej, zespołu Kartagenera (rzadka choroba nieruchomych rzęsek i odwrotnie ułożonych wnętrzności), mukowiscydozy ( rzadka wrodzona wada błony śluzowej układu oddechowego) itp. Znamy polipy eozynofilowe( np. aspirynowe)i neutrofilowe( w mukowiscydozie). Zależnie od faktycznej przyczyny i przebiegu część przypadków podda się obecnie stosowanej farmakoterapii, inne przerosty trzeba po prostu usunąć mechanicznie – zwykle nie tylko z jam nosa, ale także z komórek sitowych i zatok szczękowych. Nawet po udanej interwencji chirurgicznej choroba wymaga stałego kontrolowania. Zaleca się podawanie sterydów donosowych, unikanie leków według specjalnej listy, leczenie infekcji. Nie są zalecane zioła, bezskuteczna jest homeopatia.