Obserwujemy go podczas doświadczeń u myszy i innych gryzoni po podrażnieniu błony śluzowej nosa patyczkiem( reakcja nerwowa) lub roztworem histaminy i innych czynników prowokujących zapalenie np. alergiczne( reakcja mediatorowo-nerwowa).
Gdy na powierzchnię błony obronnej osłaniającej skomplikowane struktury małżowin nosowych trafi intruz, uruchamia pajęczynę delikatnych włókien czuciowych i informacja o zajściu trafia do centralnego układu nerwowego. Natychmiast włącza się sygnał alarmu- właśnie owo kichanie – (często ze swędzeniem), a po chwili zostaje uruchomiony automatyczny zraszacz sufitowy stropu nosa - podobnie jak system przeciwpożarowy nowoczesnego hotelu. Chory odczuwa to jako katar w znaczeniu wyciek, wydzielina, flegma. W tym samym czasie następuje jakby zamknięcie szczelnych grodzi( żeby intruza złapać i zabić), co w nosie odczuwamy jako blokadę i trudności z oddychaniem. Oczywiście opisany odruch kichania – wydalania- „wystrzeliwania” z nozdrzy – towarzyszy także grypie, podrażnieniu przez chemikalia, ciału obcemu w jamach nosa itd. Dlatego sam objaw kichania nie rozstrzyga o rozpoznaniu alergii. Tym bardziej, że do 2-3 kichnięć dziennie zdarza się u ludzi zdrowych, jako reakcja na podrażnienie czymś podejrzanym. Męczące kichanie połączone z jednostronnym ropnym wyciekiem może sygnalizować włożony do małego ( najczęściej) noska pionek, kółeczko od autka, koralik itp. Kichanie z ogólnym rozbiciem i wysoką gorączką to zapewne grypa lub inne przeziębienie. A kichanie w alergii? O możliwym tle uczuleniowym kichania świadczy między innymi: