Olejki eteryczne to naturalne pachnidła, jakimi dodawały sobie powabu starodawne elegantki nad Nilem, Eufratem i Tybrem. W słynnych muzeach obejrzeć można maleńkie szklane naczyńka do perfum, w których ongiś dominował olejek neroli ( z kwiatu pomarańczy), różany, jaśminowy czy ilangowy. Dziś dołączyły do nich łudząco podobne zapachy uzyskane chemicznie. Czy mogą powodować uczulenie? Nauka mówi, że tak i to coraz częściej!
Także wielu PT Czytelników potwierdzi ten fakt na podstawie własnego doświadczenie lub „ze słyszenia”. Obecnie istnieje tak wiele kompozycji z tak wielu składników, że każdy ma szansę trafić na swój „osobisty” uczulacz terpenowy, nawet jak poza tym nie ma alergii. Terpeny to główne składniki olejków. Powstają przez odpowiednią destylację surowców roślinnych. W Polsce uzyskujemy w ten sposób olejek sosnowy i jodłowy. Na południu Europy – gdzie rosną pomarańcze- z liści wyrabia się olejek petitgrain, a z owoców olejek pomarańczowy gorzki lub słodki. Tak przy okazji: osoby bardzo uczulone zauważą to przy obieraniu skórki z pomarańczy.
Wg profesora Edwarda Rudzkiego najczęściej spośród badanych w Polsce 28 olejków uczulał: cytronelowy, sosnowy, ilangowy, pomarańczy gorzkiej oraz bergamotowy. Uwaga, ten ostatni dodatkowo sprzyja alergii na światło słoneczne!
Jak zwykle kilka rad: