Bywa, że ludzie pracujący „pod telefonem” jak lekarze, policjanci, dziennikarze czy biznesmeni z niechęcią reagują na ostry dzwonek w środku nocy, w toalecie czy kinie. Po prostu mają dość tej „elektronicznej smyczy”. Czy to alergia? Potocznie tak mówimy. A faktycznie?
Niedawno zgłosił się do mnie pacjent, z zawodu nauczyciel, z dolegliwościami w postaci kichania, kataru, świądu oczu i dziwnych pisków w piersiach „jak się zaczęły te upały”. W rozmowie dodał jeszcze, że ma tak co roku. Skórne testy punktowe( odczyt po 15 minutach, co okaże się ważne!) ujawniły alergię na pyłek traw, sierść kota, psa, owcy, myszy i szczura, a także na roztocze kurzu. Zapisałem pacjentowi stosowne leki i zaleciłem odczulanie. Wtedy nieśmiało spytał czy może dostać coś na wstydliwy kłopot w postaci swędzącej, pękającej, zaczerwienionej i sączącej albo pokrytej strupkami skóry uda w pachwinie tuż przy mosznie. Zmiana wyglądała jak wyprysk kontaktowy osoby noszącej klucze w kieszeni lub …wykwit choroby przenoszonej drogą płciową. Kluczy chory nie nosił w spodniach tylko w teczce To drugie podejrzenie upadło po obejrzeniu dłoni. Tylko prawej! Ściśle jej wewnętrznej strony, gdzie występowały identyczne zmiany, może bardziej suche… Oczywiście uzupełniłem leki, a jednocześnie skierowałem chorego na 48 godzinny test płatkowy- tzw. Standard Europejski z substancjami chemicznymi. Po 3 dobach test ujawnił silne uczulenie kontaktowe na żywice epoksydowe. Chory pojawił się częściową poprawą po maściach, ale wciąż niezadowolony( także z powodu kosztów badania ok. 80 pln) i zażądał wyjaśnienia : Co z tą żywicą, przecież kieszeń jest z tkaniny bawełnianej! Kiedy zastanawiałem się nad odpowiedzią ( trudną, bo żadnej z tzw. „plastykowych” rzeczy -wg listy lekarskiej- chory nie trzymał w spodniach), zadzwonił malowniczy dzwonek. Chory, przepraszając, sięgnął do kieszeni po telefon komórkowy. Niech Pan nie wyłącza, niech Pan rozchyli dłoń…powiedziałem powoli, nagle olśniony. Srebrzyste pudełko pasowało idealnie do tajemniczych zmian.
Tak po raz pierwszy w Polsce udało się wykryć alergię na „mobila”.
Rada (dziś tylko jedna): Warto obejrzeć dłoń, w której zwykle trzymamy „komórę”