Zakażenie gronkowcami złocistymi ( dalej : Gro-zło) może być przyczyną wielu chorób, od powierzchownych ropni skóry, aż po ciężkie zespoły toksycznej sepsy. Staphylococcus aureus – bo taka jest łacińska nazwa tej pospolitej bakterii- może także bytować w gardle, nosie lub na powierzchni skóry bez jakichkolwiek objawów. Mówimy wtedy o zjawisku nosicielstwa. Czy ma to związek z alergią
Niedawno Herbert Riechelmann i jego koledzy z Uniwersytetu w Ulm przedstawili nowe i potwierdzili poprzednie dowody naukowe na ten temat. „Gro-zło” jest znanym źródłem superantygenów- czyli takich alergenów, które pobudzają układ odpornościowy na zasadzie wytrychu, a nie precyzyjnie dopasowanego klucza. Inaczej mówiąc potrafią one „spiąć na krótko” stacyjkę zabezpieczającą nasz organizm i uruchomić reakcję zapalną, jak złodziej cudzy samochód. Układ obronny, który powinien zareagować na pyłek, seler, sierść czy roztocza ( a także na wrogie nam pasożyty), włącza się niepotrzebnie. Skutki- to zmiany chorobowe przewlekające się długo, nawet po ustąpieniu działania specyficznego alergenu. Są trudne do leczenia. W odróżnieniu od atopowego zapalenia skóry, gdzie 70% chorych ma przeciwciała na gro-zło, nie wykryto ich dotychczas w nosie.
Wykazano natomiast, że u ludzi z jawną chorobą alergiczną na innym tle toksyna wewnętrzna B z gronkowców wzmacnia mechanizmy uczuleniowe, zwłaszcza ważne sygnały między białymi komórkami o kodzie IL( od interleukina) i numerach 4, 5 i 13. Jednocześnie wspomniany jad gro-zło redukuje właściwą dla obrony produkcję tzw. interferonu gamma.
Wspomniani badacze wykryli, że przedsionek nosa ( to tam gdzie dłubiemy palcem) jest głównym siedliskiem gro-zło, skąd rozprzestrzenia się on na cały organizm. Do znanej roli superantygenu w atopowym zapaleniu skóry dodano w ten sposób podobną rolę gro-zło w nieżycie nosa i dalszych częściach dróg oddechowych. Okazało się, że bakteria pojawia się u ¾ alergików i tylko u ¼ zdrowych. Odpowiada za cięższy przebieg kataru oraz wyższe poziomy laboratoryjnych wskaźników uczulenia i zapalenia. Nie jest więc tylko przypadkowym zakażeniem, jak sądzono, lecz aktywnym „złoczyńcą”.
Co robić: