Uważam, że każdy człowiek ma jakąś alergię. Część w ogóle nie wie o tym, część już coś tam wie, że pyłki, niektórzy nawet wiedzą, że dokładnie pyłki brzozy. W okresie, kiedy ona mocno pyli, kiedy pachnie brzozą kwiecień, maj, należy wziąć stosowne, nowoczesne, nie usypiające leki antyhistaminowe. Potocznie mówi się na nie antyalergiczne. Problem w zasadzie znika. Jedna tylko uwaga, że taki lek musi sobie wziąć młody człowiek wówczas, gdy potrzebuje się uczyć, gdy ma mieć jasny umysł i jasne oczy i odetkany nos, żeby się wyspać.
Muszę Państwa pochwalić, do mnie trafia najwięcej ludzi nie skierowanych przez panią doktor specjalistkę, czy lekarza rodzinnego, tylko takich, którzy sami sobie postawili diagnozę, często nawet wbrew moim kolegom, naszym wspaniałym lekarzom. Ludzie są dociekliwi, bo są coraz bardziej cwani i mądrzy i należy to szanować, więc ja podpowiadam. Zajrzyjcie do gazety, tam jest diagnoza za 50 groszy. Bardzo mało pyłków ( np.2), to niczego się nie bójcie, żadne objawy nie wystąpią. A jak jest 600 tych pyłków, to wtedy o kurcze..
Mało kto przetrzyma 600, jeśli ma na to alergię. Część jest rzeczywiście mądrych ludzi, poczyta, pokojarzy i pójdzie do specjalisty, ale są tacy, którzy nie pójdą. Właściwie nic się nie dzieje, tylko czasami. Nie jest to choroba, nie ma gorączki, a katar jest.
„Mam taki nieprawdziwy katar” powiedziała jedna pacjentka, nieprawdziwy, bo dobrze się czuję, gorączki nie mam. Więc ja pozdrawiam wszystkich tych, co mają nieprawdziwy katar, bo bardzo możliwe, że to jest alergiczny katar nosa, oczu, gardła. Czasem jeszcze u nauczycieli chrypka się taka okropna wdaje, chrypka alergiczna i wtedy na pewno jest kiepsko z nią żyć, przekonywać takim głosem innych, że mamy rację. Szczególnie młodzi ludzie nie rozumieją co się z nimi dzieje, chcą pokonać słabość, tę duszność, chcą się popisać, że są tacy super. To jest ludzkie, to jest zrozumiałe, ale jeśli mają wadę w postaci silnej alergii na coś tam, co się je, pije lub co fruwa w powietrzu, to może się zdarzyć nawet wypadek śmiertelny. Człowiek nie idzie do lekarza, bo jak to, jest taki młody, sprawny. Nie rozumie tego lub nie chce zrozumieć. Jeszcze jedno. Jak ktoś ma sesję, jutro ma egzamin, czy pojutrze, a nie może się skoncentrować, bo właśnie oczy ma takie, jakby mu je ktoś popiołem posypał, koniecznie do lekarza. W Stanach były nawet opisywane próby samobójcze bo ludzie nie wiedzieli, co się dzieje, nie mogli sprostać oczekiwaniom rodziców, nieraz w bardzo drogiej szkole. Więc jeżeli ktoś w takim problemie utkwił, to proszę się bez wahania udać do lekarza, bo testy skórne to jest 15 minut, może 20, na kasę zero kosztów, prywatnie to kilkadziesiąt złotych, a wyjaśni dramat lub klęskę życiową lub może jej, co ważniejsze, zapobiec.