Właśnie poprzez niewłaściwe odżywianie! Mały człowiek ( podobnie jak nastolatek ,podobnie jak aktywnie żyjący dorosły ) potrzebuje bowiem do istnienia i rozwoju także białka zwierzęcego! Chowana bez tego ważnego składnika dziewczynka dostała anemii, zaburzeń pracy nerek i innych symptomów spotykanych ongiś w głodowych warunkach hitlerowskich obozów koncentracyjnych albo u ciężko chorych na anoreksję ( patologiczne unikanie jedzenia). Obok gratulacji dla lekarzy, którzy dziewczynkę uratowali i uznania dla jednoznacznego wyroku Wysokiego Sądu wypada się zastanowić. Czy osoby promujące podobne diety mają świadomość namawiania do przestępstwa? Czy może żyją w chorobliwie błogiej świadomości zbawiania świata albo w złudnym (do cytowanego wyroku!) przekonaniu o nieszkodliwości nawoływań do karmienia ludzi zielskiem zamiast mleka? I o swej moralnej (karnej?) niewinności? Charakterystyczne było tłumaczenie matki, która omal nie zagłodziła swej córki ,o rzekomych zaleceniach religii. Pastor jej wyznania zaprzeczył, aby Kościół Adwentystów Dnia Siódmego kiedykolwiek propagował podobne bzdury! Tak więc ofiary "cudownych diet" niezgodnych z naturą człowieka szukają winnych poza sobą - w książkach i artykułach publikowanych tak licznie i tak beztrosko. A przecież za nawoływanie do zbrodni dzieciobójstwa są paragrafy. Prawda?
Czy zatem dziennikarze w naszym kraju wolnych mediów nie powinni czasami sprawdzać do czego prowadzą niektóre nieprzemyślane prezentacje rzekomo- zdrowotne?. Zanim jakiś sąd dopatrzy się ich współwiny? A jeśli sądowi wystarczy "sprostowanie na łamach" - co zrobią oni z wyrzutami sumienia wobec małoletnich ofiar torturowania dietą np. wegańską?