Tymczasem wysoka jakość życia pomimo przewlekłej choroby np. alergicznej astmy zależy od kilku kluczowych nazw, wartych zapamiętania i "oswojenia" - jak mawiał lisek do Małego Księcia w pięknej książce Saint Exupery'ego. Coś oswojone jest nam bliższe i bardziej przyjazne , a niekiedy staje się naprawdę niezbędne. Swojskie, dobre i nieszkodliwe leki w apteczne współczesnego astmatyka to aktualnie :wziewneglikokortykosteroidy, długo działające beta 2-mimetyki, kromony, antagoniści leukotrienów, leki przeciwhistaminowe oraz w najbliższym czasie - , inhibitory proteaz, alergeny rekombinowane, przeciwciała anty-IgE, terapie skierowane na cytokiny, leki hamujące cząstki przylegania, terapie genowe. Trudne - oczywiście! Ale w naszym życiu pojawiają się wciąż nowe, trudno-fajne słowa takie jak : cyfrowy tuner, timer, eurozłącze, hyperband, auto-programowanie- jeśli ograniczę się tylko do telewizora! A znikają dawne słowa- klucze: kartka na mięso, kolejka, talon, bony do Peweksu itp. Niedługo kupując żelazko do prasowania będziemy pytać o jego superwyrzut pary czy stopę eloksalową...
Po zapoznaniu się z obco-brzmiącymi słowami postępu , nasze życie staje się w wielu obszarach łatwiejsze . Posłużę się cytatem z publikacji Guha Krishnaswamy z Uniwersytetu Tennesee (2002):"Dzięki tym pracom można optymistycznie patrzeć nie tylko na perspektywy leczenia astmy, ale także mieć nadzieję na odwrócenie zmian lub całkowite wyleczenie."
Do niedawna zacytowany pogląd uznano by zapewne w kręgach akademickich za herezję . Jeszcze 20 lat temu alergie uważano za choroby psychosomatyczne, słabo poddające się leczeniu. Obecnie nie ma wątpliwości, że zasadniczą cechą astmy czy pokrzywki i wyprysku skóry jest proces zapalny. Odkrycie prawdy zmieniło nazwy rzeczywistości. Warto je poznać !