Wiadomo już , że należy do znanej i zamożnej rodziny Całkowitych ( podobno Cholesterolów), zajmującej się wykorzystaniem surowców energetycznych . Oprócz naturalnych przeciwników w tej rodzinie - mam tu na myśli szejka Ha Deela ( w żargonie pewnych służb -HDL) do niedawna był ów wyrodny el Deel raczej lekceważony. A inspirowane przez niego odkładanie w ścianach naczyń tajnych agentów samobójczego niszczenia - tzw. 'blaszek" , traktowane było jako rzecz naturalna, może nawet zabawna. Teraz ,kiedy już rozumiemy, że wojna nowego typu z el Deelem oraz jego zwolennikami naprawdę trwa , warto przypomnieć sobie zrewidowane zasady ostrożności, jakie możemy podjąć, aby osłabić atak . Oto one, zebrane w krótki Regulamin Przetrwania:
Według sztabowców z Amerykańskiego Kolegium Kardiologów miarą ryzyka jest tzw. LIPIDOGRAM. Nie ma zagrożenia poniżej 100 mg/dl , jest bardzo duże powyżej 190 mg/dl LDL( przewaga złego el Deela). Niebezpieczne jest też zbyt niskie stężenie HDL- poniżej 40 mg/dl( za mało dobrego Ha Deela), podobnie jak nieprawidłowe jest RR powyżej 140/90 i "niebezpieczny" wiek ponad 45 lat u mężczyzn czy 55 lat u kobiet. Zalecenia realizujemy sami , dopóki nie ma żadnych dolegliwości. Ich wystąpienie wskazuje na potrzebę opieki lekarskiej i użycia leków . Nie lekceważmy terroryzmu el Deela! Choć wojna może być długa i trudna - po prostu nie mamy wyboru!