Poniżej ( lub w pobliżu) strony, którą w każdej gazecie wypełniają tzw. płatne ogłoszenia drobne i inne reklamy , znajduje się zawsze niepozorne zastrzeżenie: "Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych tekstów promocyjnych " -lub coś w tym rodzaju... Istnieje jednak pewien rodzaj cenzury obyczajowej lub wynikającej w ostrożności tychże redakcji, bo wiem ze smutnego doświadczenia ,iż zamieszczanie nekrologów wymaga okazania dowodu tożsamości, zapewne na wypadek, gdyby ktoś chciał zrobić makabryczny żart.
Równie nietaktowne - i niestety zawinione przez Redakcje- byłoby umieszczenie informacji o zmarłym w dziale np. agencje towarzyskie czy nawet -sprzedaż aut . Ale przejdźmy do rzeczy. Jeśli znana gazeta ( czy mogę napisać z szacunku z dużej litery- Gazeta?) umieszcza drobne anonse dyplomowanych specjalistów alergologii w specjalnym dziale , ale jednocześnie widnieje tam informacja o ośrodku , gdzie nie pracuje lekarz z tytułem specjalisty w tej dziedzinie to kto "ponosi odpowiedzialność. Wydaje się ,że zarówno nierzetelny reklamodawca( on się może uważać nawet za Generała Bonaparte !) jak i Redakcja Działu Ogłoszeń Drobnych , która go nieprawnie zrównuje z certyfikowanymi , prawdziwymi żołnierzami codziennej medycyny- w tym przypadku od choroby uczuleniowej . Nie jest tu ważne, żer taka reklama ma cechy nieuczciwej konkurencji (choć moim zdaniem ma) ale fakt społeczny- ,że stwarza się PT Czytelnikom złudną możliwość wyboru pomiędzy bezbolesnym leczeniem rzekomym a zawsze odczuwalnym prawdziwym postępowaniem lekarskim. Tak na marginesie chwyt o" bezbolesnych badaniach" jest czystą poezja, bowiem współczesne testy tzw. prick są praktycznie nieodczuwalne nawet przez małe dzieci.